|
|
|
|
|
Link :: 07.07.2006 :: 12:50 Link :: 12.07.2006 :: 09:39 Zimniej, niż wczoraj. Mokro. Fajnie ^^. Lubię deszcz. Lubię, gdy pada. Lubię siedzieć w domu przy kompie xD. Mam dobry humor. Ci, którzy powinni wiedzieć, wiedzą dlaczego ---> <3. Są pewne chwile, które powinny być uwiecznione... - pierwsza chwila - druga chwila - trzecia chwila - czwarta chwila I'm in love...<3 Rozkwitam? Promienieje? Szaleje... Komentuj(1) Link :: 15.07.2006 :: 08:14 Zimno mi. Trzęsę się cała. Od dwóch dni chodzę na basen. Dziś nie pójdę, bo natura się zbuntowała. Esh... Fifuś właśnie patrzy na mnie swoimi oczkami. Jest taki kochany...:) Obudziłam się dzisiaj bardzo wcześnie. Szkoda, bo fajny sen miałam. Taki...nierealny... Ból brzucha chyba trochę przechodzi. Na szczęście. Dziś też uda mi się pouczyć do matury? Bo ostatnio rozwiązuję testy z hitorii. Nie wiem, co to ze mną będzie...nie mam pojęcia. Idę się położyć. <3 Komentuj(0) Link :: 16.07.2006 :: 15:37 Ej, ale to jednak dobrze, że nie jestem facetem. Dzisiejsze popołudnie spędziłam na kocu, a wieczorem rzucałam piłką do siatkówki do kosza:D. Było genialnie. Ranek cały przebimbałam przed kompem i w łóżku (na zmianę). Cóż...fajnie:D. Teraz słucham jakiegoś rockowego internetowego radia. Nawet fajnie:D. Jutro mam w planach przejeździć na rowerze całą Bydgoszcz. Nie zdziwcie się widząc mnie tam gdzieś mknącą:P. W Kościele nie byłam. Może to dziwne, ale...głupio się czuję. :) 1. znak rozpoznawczy: smok na palcu. 2. pierwszy cud: 10 lipca od godziny 20:38 miałam mega dobry humor przez takie jedno...słowo:D. 3. na temat: ja się tak trochę...zmieniam?! 4. drugi cud: 11 lipca kolejny znak. od tej pory moje życie staje się kolorowe. ja chce jeszcze raz!:D 5. dobra mina do złej gry. 6. mój mały sukces ---> wycieczka na basen. nadal mam jednego wielkiego kompleksa, ale walczę z nim i mam SATYSFAKCJĘ, bo jakby wygrywam. Musiałam przekopiować, bo tak trochę żal bez niczego z fotki usunąć:D... PS. zostałam dziś nazwana Śpiącą Królewną:D Komentuj(0) Link :: 19.07.2006 :: 19:32 Potrzebuję dużo sił, ambicji i mobilizacji. Dwa dni temu rodzice kupili mi nową gitarę. Sen nad snami, marzenie nad marzeniami - mój elektryk. Ma wszystko, czego ja chcę od gitary -> brzmienie. Od dwóch dni każdą wolną chwilę (czyt. każdą chwilę, której nie bolą mnie palce xD) spędzam waląc w struny i starając się to wszystko jakoś ładnie skoordynować:D. Kocham to. Kocham ją. O lool ^^. Pomijając fakt, że dużo ostatnio jeżdżę na rowerze, codziennie chodzę na basen, przerzuciłam się na czarny kolor i nie spuszczam mojego smoka z palca (chyba, że jestem na rowerze) to nic się nie zmieniłam. Cały czas taka sama... Woda stała się moim sprzymierzeńcem, a milczenie siostrą. Pisałam to niejednokrotnie. Staram się być sobą, wyjaśniać niezrozumiałe sytuacje, poprawiać stosunki międzyludzkie. Nabieram sił. Z Fifkiem fajnie:D. A, i na gitarze nareszcie gram kostką:D. Struny metalowe, i w ogóle...to nie to samo, co mój klasyk:P. Komentuj(1) Link :: 24.07.2006 :: 14:05 9:00 rano. drrrrr! - Taaak...? - Siema, tu Daria. Słuchaj, może byśmy się spotkały jakoś tak za godzinę jednak, co?... - No, ja też zaspałam. - To pa! Zwlekłam się z łóżka i brutalnie wyrzucona na dwór z rowerem razem z Darią...jedziemy. Dłuższa część drogi minęła bez zarzutu. Nie licząc narzekań mojej drogiej przyjaciółki na wszystko dookoła: za szybko jadę, nogi ją bolą, głowa ją boli, rower jest głupi, samochody ją rozjadą, ludzie stoją jak słupy, dzieciaki za dużo biegają, a starszy pan śmiał zwrócić jej uwagę, że nie dotrzymuje tempa koleżance. Kocham to ^^. Postój. Pierwszy, nawet w porządku. Drugi...trochę dłuższy, ale jakoś udało mi się ją zwlec z powrotem na rower. Trzeci? - Ja nigdzie nie jadę. - Ale Daria! Przecież mamy dużo jeszcze do przejechania, nogi nie mogą Cię tak bardzo boleć, a czas leci jakbyś nie zauważyła! - Wypchaj się. Siedzimy dalej. Po jakieś pół godzinie wreszcie ruszyła swoje cztery litery i wsiadła na rower. - Mi jest dziwnie. - Co to znaczy dziwnie znów? - No dziwie. Podeszłam, patrzę, w oponie brak powietrza. Przebita, nie ma bata. - Masz pompkę? - pytam, ale już znakomicie znam odpowiedź. - Głupia jesteś? Dobra. Ruszyłyśmy z miejsca w kierunku domu. Takiej drogi to ja jeszcze nigdy nie miałam. Przekleństw było coniemiara (nie będę powtarzać:P). W każdym razie dojechałyśmy. I w tym miejscu chciałabym serdecznie mojej kochanej Dusi podziękować za to, że swoimi ślicznymi nóżkami przeszła taki szmat drogi, i jeszcze serdeczniej pogratulować jakże wielkiego wyczynu:* Jesteś po prostu wielka kochana:D. PS. A już za kilka godzin na działkę do Ani jadę...kocham wakacje!:) Sprostowanie. Zmuszona przez moją jakże kochaną przyjaciółkę dopisuję, że to ja zwlekłam ją z łóżka, i że to moja wina, iż ona zaspała, bo normalnie nigdy by mnie na rowery na 9:00 ze mną nie jechała. To po prostu ja jestem głupia:D. Koniec sprostowania. Komentuj(0) Link :: 27.07.2006 :: 23:22 Ja...ja już chyba nie umiem pisać o swoich uczuciach? Na gitarze ostatnio nie gram bo kompletnie nie mam ani zapału, ani ambicji...nie mam. Za to za szycie się wzięłam. Dziwne spodnie...a operacja Kubusia się udała:) Jeżdżę na rowerze. Uwielbiam to. Nie wiem, co w tym takiego wspaniałego, chyba ten wiatr we włosach, muzyka w mp3 i w ogóle...to jest cudowne. Uwielbiam być sama...czasem. Swędzi mnie biust, cholera!.. Mi nic...nie umiem;| ... Komentuj(1) |
2024
|
|
|
|
|
|
talk.pl | Twój Wirtualny Pamiętnik