09.03.2006 :: 18:17
Mój komputer był zawirusowany. Esh... Ale już wszystko naprawione ^^. W każdym razie od niedawna zaczęłam się uczyć. Znaczy przynajmniej godzinkę dziennie. Zaczęłam od przepisania zeszytu z polskiego. Przepisania... No cóż, patrząc na mój dotychczasowy zeszyt to raczej napisania od nowa =P. Dexter miał dziś drugie szczepienie. Jeszcze tylko dwa tygodnie i nareszcie koniec biegania za nim ze szmatą. Nareszcie będę mogła wychodzić z nim na spacery *.* A tak poza tym? Cóż u mnie się dzieje? Hm... Czasem trochę zła, czasem zawiedziona, esh... Szkoda gadać. Mimo wszystko póki co jest dobrze. Znaczy mam dla kogo żyć, mam dla kogo się śmiać, dla kogo płakać. Czuję się potrzebna. Czuję, że żyję. Nareszcie.