02.02.2006 :: 22:15
"Nie odpowiadam. Nie mogę mówić przez łzy..." Jeśli powiem Ci, jak wielkim jesteś dla mnie autorytetem, powiesz, że niepotrzebnie. Jeśli poproszę Cię o to, żebyś się nie przemęczała, powiesz, że nie potrafisz. Jeśli spojrzę Ci w oczy i nie odnajdę w nich siebie, umrę. Nigdy nie potrafiłam wyrażać swoich uczuć. I nie umiem do teraz. Bo co znaczy słowo 'kocham'? Co znaczy 'tęsknię'? Już tyle razy je powtarzałam tym, na których najbardziej mi zależy. I tyle razy je słyszałam. Przed kłótniami, zdradami, zawodami. Tylu ludzi powtarzało mi ile dla nich znaczę. Tylu mówiło jak bardzo im na mnie zależy. A potem każdy po kolej zabijał jednym ciosem od tyłu. Każda kolejna rana bolała mocniej od poprzedniej. A ja nie potrafiłam wstać i mordować jak oni. Byłam za słaba. I nadal jestem słaba. Bardzo słaba. Wielu ludzi z mojego otoczenia nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co kotłuje się we mnie. I ja nikomu o tym nie mówię. Boję się, wstydzę, sama nie wiem. Patrycja dziś powiedziała, że na blogu piszę prawdę. Piszę, a zarazem mogą to czytać wszyscy. Czy to źle? Czy powinnam dusić to w sobie, albo pisać w pamiętniku? Trzymać wszystko w sobie? Czy tak powinnam robić, Pati? Chciałam też podziękować Ani za ostatni komentarz. Bo był prawdziwy. Teraz mogę się przyznać. Ja i Ty byłyśmy przyjaciółkami i jesteśmy nadal. Wiem, że mogę zawsze przyjść do Ciebie po radę. Jestem tego w pełni świadoma. Ale nasze drogi się rozeszły. Nie na tyle, żeby nie widywać się od czasu do czasu. Ale to nie to samo co kiedyś. Masz rację, że najpierw Twoje miejsce zajęła Patrycja. Byłam przy niej w natrudniejszych chwilach. Przynajmniej tak mi się wydaje. Byłyśmy razem w jednej klasie, widywałyśmy się codziennie... Teraz jest Justyna. I to powinno wystarczyć. Ja nie wiem jak to wszystko określić. Czuję zakłopotanie na samą myśl tego mojego całego zawiłego życia. A dziś... Jego widok jest czasami nie do zniesienia. Mi w brzuchu wiruje kałamarnica na samą myśl o wakacjach. Rety, co ja zrobię jak będziemy się widywać codziennie w obrębie mojego podwórka?! Kocham Cie Sister... Tak...bardzo.