21.01.2006 :: 14:44
U Babci. Weszłam, złożyłam życzenia, dałam prezent, chwilkę posiedziałam i wyszłam. Pomiędzy Nami nadal wisi kolejna kłótnia w powietrzu. Ciągłe przygadywanki, itd... W końcu poszłam do łazienki, siedziałam tam kilkanaście minut. Tak długo, aż mama po mnie przyszła. Wyszłam, otarłam łzy, podziękowaliśmy Babci za miłą gościnę i pojechaliśmy do domu. A tam, oczywiście, kolejne kłótnie. Ja naprawdę mam już tego dosyć. Do tego musiała zauważyć... I tak mniej więcej wygląda moja każda sobota. Zawsze kłócę się z ojcem... A co się tyczy poprzedniej notki... Gdzie byli wszyscy wczoraj wieczorem? Albo dziś jak byłam u babci? Telefon cały czas miałam przy sobie. *pełna bólu kończy swoje wywody* ...