zwariowany dzień.
najpierw wywiad w tv. określę to jedną buźką -> xD.
potem wypad z Asią do schroniska. nie dość, że nie w tę stronę, to brakowało biletów, było zimno, potem mokro i robiło się ciemno. serio starałam się nie złamać, ale czasem trzeba poprosić o pomoc...
***
ja mam zbyt wrażliwe serce. chciałam te wszystkie zwierzaki wziąć, przytulać i w ogóle...nawet tego czarnego kota co mnie użarł, skubany xD wszystko takie kochane i słodkie, ciepłe mimo chłodu i każdemu z nich tak dobrze z oczu patrzyło...chciałabym mieć czarnego kota.
chciałam psa, teraz bym chciała kota. całego czarnego. tego, co na działkach go kiedyś widziałam i na rękach trzymałam, kurde...chciałabym mieć kota.
powinnam się uczyć, a tymczasem cały dzień dziś przy kompie spędziłam (nie licząc tych czterech, co je z Asią w autobusie/schronisku/na deszczu przetrwoniłam) esh...ogólnie jestem zadowolona:)
***
pierwszy raz od czasu gdy dostałam nowy telefon przekroczyłam limit darmowych minut:D
(?..) |