Dziady. Blee. Tak jakoś inaczej się czuję. Kaszlu dostałam, ale katar sobie poszedł. I płaszcz zimowy noszę. Zimno się robi. I Justa już wie jak na gitarze brzdękam...xD
Impreza.
nie da się ukryć, że wybyłam wczoraj późnym wieczorem. nie da się ukryć, że pierwszy raz. i nie będę ukrywać, że było sssnakomicie;p
weszłam i poczułam się jak idotka. centralnie jak małe gówno, które nie-wiadomo-po-co tu w ogóle przychodziło. ale potem...spodobało mi się:D
bawiłam się po prostu świetnie. bez zbędnych szczegółów powiem, że gdyby nie gumka do włosów i chwila odpoczynku w kiblu z Kingą, zdechłabym tam.
ogólnie rzecz biorąc o 12 wybiła godzina prawdy dla Kopciuszka. szlaban, czy nie? nie.
było serio super. jeszcze na pewno nie raz gdzieś z Justą wybędę...
Elo eLo raP zIąąą....xD
PS. pozdro dla Justy, Wiki, Pati, M., O., Kingi, Ani, tego gościa co nawet nie widziłam jak wygląda i tego który chciał mi pomóc się znaleźć xD. w sumie to mnie jeszcze głupawka od wczoraj trzyma:D ale szok, bo głowa ani nic innego nie boli;p silna jestem xD zwłaszcza z tym moim antybiotykiem co to wszyscy o nim wiedzą...;p
Konieccc Relacyji:D
PS2. specjalnie dla mojej kochanej Paulinki dodaję, że ją też pozdrawiam:D na imprezie dzięki niej poniekąd się tak fajnie bawiłam xD i przełamałam chyba klasowy stereotyp:D w każdym razie :* dla niej i pamiętaj: ja Cię kocham, ja Cię lubię i ja Cię potrzebuję!:) |