23.09.2006 :: 07:26
pod wpływem dzisiejszego maila postanowiłam odnieść się trochę do muzyki, na którą zwrócono mi uwagę. grunge - styl w muzyce rockowej powstały w drugiej połowie lat 80. w USA, charakteryzujący się dość ostrym, agresywnym brzmieniem, ale zdecydowanie różnym od metalu, bardziej zbliżonym do brzmienia "tradycyjnego" rocka lat 60., odrzuceniem i pogardą dla typowego sztafażu scenicznego muzyków rockowych lat 80., sztucznych brzmień elektronicznych, oraz większym zwróceniem uwagi na przekaz, jaki niesie tekst; charakteryzuje się dość ponurym nastrojem, naładowanym często złością, frustracją, goryczą i ostrą negacją zastanej rzeczywistości; charakterystyczne dla tego stylu są też klimaty autodestrukcji i nienawiści do samego siebie; skłonności te są czasami wyrażane w tekstach i muzyce pełnej agresji, buntu i ostrych brzmień, czasem wręcz przeciwnie w formie powolnych, naładowanych rezygnacją i zniechęceniem ballad "psychodelicznych"; często występują tu też teksty pełne gryzącej ironii i autoironii, nierzadko połączone z rozmaitymi eksperymentami formalnymi, ale zawsze czynionymi wyłącznie za pomocą "standardowych" instrumentów rockowych. a dla mnie to po prostu muzyka, w której odnalazłam swoje serce ostatnimi czasy. zresztą, nie tylko ostatnimi, bo to trwa od ponad dwóch lat...posiłkując się tekstami z maila: bekam na to (ten tekst znaczy się...)!:D i tak uwielbiam Nirvanę...;) PS. zaczęłam w większych ilościach pić kawę i skończyły mi się kadzidełka. Fifuś żygał dziś i trochę się o niego boję...i wreszcie zgrałam część muzyki z kompa na płyty ]:-> :]. czasem mam ochotę spytać: i co teraz? zabronisz słuchać muzyki? a może zabierzesz płyty i odtwarzacz? może zepsujesz słuch, albo zrobisz wszystko, żeby wbrew mi samej pomóc, choć tej pomocy nie chcę. sama nie wiem skąd u mnie tyle ironii i pogardy...i to nie tylko dla ludzi. po prostu czasem tak trzeba. tak mną kierujecie, wszyscy. a ja nie potrafię się wyrwać. zwłaszcza tym, którzy mnie kochają. dlatego staram się być sobą. do następnego! "A truant finds home...and I wish to hold on... ...immortality..." Pearl Jam