Lipiec się kończy. Jutro ostatni dzień przed trzema tygodniami prawdy:(.
Nie myślałam, że mogę za Tobą tęsknić już teraz, kiedy do Twojego wyjazdu zostały jeszcze dwa dni...Pati, wracaj szybko:*
Mam czarne pazurki ^^.
I jakoś tak...łóżko już pościelone. Zaraz pójdę w Krainę Snów. I będzie...sny ostatnio mam dziwne. Takie...inne, niż zawsze. Zresztą, kogo to obchodzi?
Takie pytania retoryczne czasem psują kontakty międzyludzkie.
Aporpos. Nie byłam dziś na rowerze. Jestem na siebie wściekła, bo obiecałam sobie, że codziennie będę jeździć. A tu masz, najpierw dzień lenia, potem deszcz i wkońcu gitara, wszystko po kolei mnie zatrzymywało. Ale cóż...jutro też jest dzień:D świecie, nadchodzę!
Ostatnio jakiś dziwnie dobry humor mam. Bo przecież czasem nie powinnam...
Myślicie, że to źle jak ktoś pomaga innemu ktosiowi, nawet jeśli tamten ktoś tego kogoś, kto mu pomaga zawiódł nie raz?
A co do pomocy...ostatnio pomogłam jednej dobrej koleżance. I jestem z siebie dumna:D.
Fifuś dziś jakoś dziwnie się zachowywał..wącha, skacze, biega jak oszalały...fiksum-dyrdum?:D
Idę do łóżka.
A, i jeszcze buziak dla mojej małej Monisi:* wszędzie ostatnio o niej piszę, bo wspaniała z niej mała siostra:D
PS. Dziś już przygotowałam sobie wiersze sylabiczne i sylabotoniczne plus wiersze współczesne na studia. Nie moja wina, że martwię się o swoją przyszłość. Cholera, muszę zdać na aktorstwo. Muszę chociaż po to, by pokazać Wam na co mnie stać! |