29.05.2006 :: 21:52
To zabawne. Dziś mam imieniny. Od rodziców dostałam przecudowną, cudowną i najcdowniejszą egipską figurkę xD. Wspominałam już, że kocham Egipt? To fajne uczucie. Znaczy w sumie niefajne, jak ktoś...dość o ludziach. Nie chcę pisać o tym, o czym nie powinnam. Po co jest blog? Co się na nim pisze? Są różne rodzaje...ale chyba nie przypadkowo po prawej stronie mojego ekranu w tym momencie jest napisane "wygląd pamiętnika, usuń pamiętnik, twój pamiętnik"? Mogłabym założyć na tego bloga hasło, ale komu co przyjdzie z tego, że przeczyta, iż teraz w tej chwili aktualnie jest mi tak jakoś...dziwnie. Po prostu takie życie...dziwne. Raz, że ciągle wyję do tej piosenki, co ją właśnie słyszycie. Dwa, że żyję jakby tak...w ciągłym ruchu trochę jak maszyna. W szkole jest tak fajnie, a z drugiej strony tak cholernie...no właśnie. Pusto, to może dobre słowo. Samotnie. Też dobrze określa to, co czuję codziennie w szkole. Niedobrze. Chcę pisać to, co chcę pisać. Nie za dużo, nie za mało. Chcę pisać to, co mi ślina na klawiatuę wychlapie. Chcę być sobą. Nie chcę udawać. Fuck, znów za dużo. Wiecie...idę pograć na gitarze. Ostatnio to właśnie ona ratuje mnie przed takim czymś, co siedzi mi w głowie...takie coś, co nie chce sobie pójść, a jest przeganiane wyłącznie przez kojące dźwięki gitary. Tak. Idę sobie.